Francja – Rumunia 2:1
Albania – Szwajcaria 0:1
Walia – Słowacja 2:1
Anglia – Rosja 1:1
1. Euro 2016 oficjalnie rozpoczęte! Mecz otwarcia, w którym zmierzyli się gospodarze oraz reprezentacja Rumunii, dość długo toczył się według typowego scenariusza: faworyt nie potrafił udokumentować swojej przewagi, aż w końcu z pomocą przyszedł mu arbiter (nie zauważył faulu przy golu Oliviera Giroud). Potem jednak dość nieoczekiwanie Rumuni zdołali strzelić bramkę wyrównującą i we francuskim obozie zrobiło się nieco nerwowo. Zbawicielem Francuzów okazał się ten, którego przed spotkaniem mało kto typował do tej roli, a mianowicie Dimitri Payet – wspaniały strzał pomocnika West Ham United w samej końcówce meczu zapewnił Francuzom zwycięstwo. Jeśli dodać do tego asystę Payeta przy pierwszej bramce, to wychodzi na to, że Francja ma nowego (i chyba dość niespodziewanego) bohatera.
2. Drugi dzień Mistrzostw stał pod znakiem pojedynków Brytyjczyków ze Słowianami. Najpierw Walia okazała się nieznacznie lepsza od Słowacji, wygrywając z nią w stosunku 2:1. W drugiej odsłonie Słowacy osiągnęli znaczną przewagę, i gdy już wydawało się, że lada chwila rozstrzygną mecz na swoją korzyść, dostali fangę w nos, po której się już nie otrząsnęli. Z kolei w wieczornym spotkaniu pomiędzy Anglią a Rosją, zapowiadanym jako jeden z hitów fazy grupowej, doszło do podziału punktów. Na dobrą sprawę angielscy piłkarze powinni ten mecz spokojnie wygrać, byli bowiem zdecydowanie lepsi i stworzyli sobie dużo więcej sytuacji bramkowych, niż ich przeciwnicy; w ich szeregach mógł się podobać zwłaszcza wszędobylski Adam Lallana. Anglikom brakowało jednak zarówno szczęścia, jak i sprytu pod bramką rosyjską; farta nie zabrakło natomiast Rosjanom – mimo, że praktycznie przez cały mecz grali piach (ich postawę w pierwszej połowie można by śmiało określić mianem sabotażu), to jednak jakimś cudem jedna rozpaczliwa akcja w doliczonym czasie gry przyniosła im upragnione wyrównanie.
3. Spotkania Albanii ze Szwajcarią nie miałem okazji oglądać. Ponoć jego największą atrakcją był fakt, że po raz pierwszy historii Mistrzostw Europy w jednym meczu zagrali przeciwko sobie dwaj bracia. Taulant i Granit Xhaka, bo o nich mowa, mają korzenie albańskie, ale urodzili się już w Szwajcarii; starszy Taulant reprezentuje kraj przodków, z kolei Granit zdecydował się przywdziać barwy szwajcarskie. Los sprawił, że na Euro 2016 stanęli po przeciwnych stronach barykady – tym razem górą był młodszy z braci.