Szwajcaria – Francja 0:0
Rumunia – Albania 0:1
Rosja – Walia 0:3
Słowacja – Anglia 0:0
Ukraina – Polska 0:1
Irlandia Północna – Niemcy 0:1
Czechy – Turcja 0:2
Chorwacja – Hiszpania 2:1
Islandia – Austria 2:1
Węgry – Portugalia 3:3
Włochy – Irlandia 0:1
Szwecja – Belgia 0:1
1. Ostatnie spotkania w grupie A przyniosły sensację w postaci zwycięstwa 1:0 Albanii nad Rumunią. Albańczycy upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu – zdobyli zarówno pierwszego gola, jak i pierwsze punkty (i to od razu 3) w historii swoich występów na wielkich piłkarskich imprezach. I choć w ogólnym rozrachunku na niewiele im się to zdało – do 1/8 awansowali gospodarze i Szwajcarzy – to jednak ze swojego występu na Euro 2016 z pewnością mogą być zadowoleni.
2. Końcowy układ tabeli w grupie B dość dobrze odzwierciedla postawę wszystkich czterech zespołów podczas turnieju. Pierwsze miejsce dla Walii, która w zasadzie w każdym spotkaniu prezentowała się bardzo dobrze, a jej przegrana w drugiej kolejce z Anglią była tyleż pechowa, co niezasłużona. W ostatnim meczu Walijczycy przypieczętowali awans do 1/8 finału, gromiąc reprezentację Rosji – chyba najgorszy zespół całych mistrzostw (po piętach depczą im Ukraińcy). Pozostałe premiowane kwalifikacją miejsca zajęli Anglicy (szczerze mówiąc spodziewałem się po nich dużo więcej) oraz Słowacy.
3. Trzy drużyny awansowały także z grupy „polskiej”. W przypadku Niemiec i Polski było to praktycznie przesądzone już po drugiej kolejce; okazało się jednak, że w 1/8 finału zagrają także Irlandczycy z Ulsteru, którzy dzięki pokonaniu Ukrainy 2:0 i przy minimalnych porażkach z Polakami i Niemcami mieli korzystniejszy bilans bramkowy od Turcji i Albanii, ścigających się z nimi o awans z trzeciego miejsca. Jeżeli chodzi o mecz z Ukrainą, to trzeba szczerze powiedzieć, że nie było to wielkie widowisko w naszym wykonaniu; w porównaniu z poprzednimi spotkaniami Polacy prezentowali się zdecydowanie najsłabiej, co skutkowało co najmniej paroma groźnymi sytuacjami pod bramką strzeżoną przez Łukasza Fabiańskiego. Tym, co odróżnia reprezentację Adama Nawałki od jej poprzedniczek, jest jednak to, że nawet takie starcia jest ona w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść – nie inaczej było i tym razem. A przed zbliżającym się spotkaniem ze Szwajcarią pozostaje nam się pocieszać, że nie najlepsza postawa Biało-Czerwonych przeciwko Ukrainie była wyłącznie wynikiem rozprężenia, jakie musiało zapanować wśród kadrowiczów po zdobyciu aż 4 punktów w pierwszych dwóch kolejkach.
4. Z rywalizacji w grupie śmierci z życiem nie uszły reprezentacje Turcji i Czech. Obie te drużyny zmierzyły się ze sobą w ostatniej kolejce; zwycięstwo 2:0 dawało Turkom matematyczne szanse na awans z trzeciego miejsca, ale ostatecznie układ wyników w pozostałych grupach spowodował, że Turcja jedzie do domu. W drugim spotkaniu w tej grupie sporą niespodziankę sprawili Chorwaci, którzy pokonali Hiszpanów i dzięki temu zajęli pierwszą lokatę. Z kolei Hiszpania potwierdziła, że jest najbardziej nieprzewidywalnym zespołem na tym turnieju: jednego dnia bez większego wysiłku jest w stanie zaaplikować przeciwnikom kilka bramek, a drugiego nie potrafi utrzymać szybko objętego prowadzenia i wykorzystać rzutu karnego.
5. Ponieważ po zdobyciu kompletu punktów w pierwszych dwóch meczach Włosi byli już pewni awansu z pierwszego miejsca w grupie E, w spotkaniu przeciwko Irlandii trener Antonio Conte zdecydował się wystawić prawie samych rezerwowych. Długo to trwało, ale ostatecznie Irlandczykom udało się skorzystać z tego prezentu – bramka zdobyta w końcówce dała im upragnioną kwalifikację do kolejnej rundy. Drugie miejsce w tej grupie zajęła Belgia, która męczyła się ze Szwedami, ale ostatecznie zdołała wyprowadzić jeden zabójczy cios. Było to zarazem ostatnie spotkanie Zlatana Ibrahimovicia w barwach drużyny Trzech Koron – już na pomeczowej konferencji ten wybitny snajper ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej.
6. Niesamowite widowisko stworzyli Węgrzy do spółki z Portugalczykami. Ci pierwsi trzykrotnie obejmowali prowadzenie, by za każdym razem je stracić. W zespole Portugalii w końcu przebudził się Cristiano Ronaldo – to jego dwa gole sprawiły, że CR7 i jego kompani nie żegnają się z turniejem już po rundzie grupowej. Co do Węgrów, to według mnie są oni póki co największą sensacją tego turnieju (krok za nimi jest Walia) – mało kto spodziewał się, że uda im się wyjść z grupy, a co dopiero ukończyć rozgrywki w tej fazie na pierwszym miejscu. Na przeciwnym biegunie jest Austria, która zanotowała na tym turnieju tragiczny występ. Dopełnieniem tego obrazu nędzy i rozpaczy była porażka w ostatnim meczu z Islandią; gol zdobyty w doliczonym czasie gry oznacza, że Islandczycy awansują do 1/8 finału z drugiego miejsca w grupie.
7. No i już! Jeszcze chwilę temu oglądaliśmy mecz otwarcia, a już szykujemy się na spotkania 1/8 finału. Polska zagra ze Szwajcarią, a więc z zespołem, który z całą pewnością jest w naszym zasięgu. A druga dobra wiadomość jest taka, że w naszej części drabinki nie ma ani Niemców, ani Włochów, ani Hiszpanów, ani Anglików, ani Francuzów. Na jedną z tych drużyn możemy wpaść najwcześniej w finale. Idźmy tam zatem!