Australia – Holandia 2:3
Hiszpania – Chile 0:2
Kamerun – Chorwacja 0:4
1. No i stało się – wciąż aktualni mistrzowie świata po zaledwie dwóch meczach fazy grupowej mogą pakować walizki. Nie tak miało to wyglądać, ale już po klęsce w pierwszym spotkaniu z Holandią było widać, że z Hiszpanami dzieje się coś niedobrego. Zespół, który w przeciągu ostatnich sześciu lat zdominował międzynarodowe rozgrywki (wygrywając w tym czasie dwukrotnie europejski, a raz światowy czempionat), na Mundialu w Brazylii totalnie się rozsypał. A upadek jego był wielki.
2. Gdy jest się obrońcą tytułu, odpadnięcie już w pierwszej rundzie jest wyczynem godnym pożałowania. Co jednak ciekawe, piłkarskim mistrzom świata ta wątpliwej jakości sztuka wychodzi ostatnimi czasy nader często. W 2002 roku przytrafiło się to Francuzom, w 2010 roku – Włochom, teraz przyszła pora na Hiszpanię.
3. O przyczynach degrengolady hiszpańskiej armady nie chcę się specjalnie rozpisywać; zapewne i tak powstaną na ten temat opasłe tomy. Poza tym, gdy zaledwie parę dni wcześniej zaliczyło się Hiszpanów do grona murowanych faworytów turnieju, filozofowanie o popełnionych przez nich przed Mistrzostwami błędach byłoby z mojej strony działaniem nieco niepoważnym. Nie odkryję chyba jednak Ameryki, gdy powiem, że Vicente del Bosque zbytnio przywiązał się do dotychczasowej recepty na sukces i co poniektórych jej wykonawców; w efekcie nie zauważył, że ta pierwsza od pewnego czasu przestała być niezawodna, a ci drudzy w ciągu minionych dwóch lat, jakie upłynęły od zwycięskiego Euro 2012, wyraźnie obniżyli loty i zaczęli odcinać kupony od dawnej sławy (nie chcę wytykać palcami, ale chodzi głównie o barceloniarzy; choć i Casillas nie może zaliczyć tego okresu do szczególnie udanych). Tak to już jednak jest – piłkarski świat zasuwa jeszcze szybciej, niż ten realny, a kto nie stara się nadążyć za zmianami, prędzej czy później dostaje po czterech literach.
4. Słaba postawa Hiszpanów nie powinna nam jednak przesłonić doskonałego występu Chilijczyków. Gracze z Ameryki Południowej byli dziś lepsi od starych mistrzów pod każdym względem i zasłużenie wygrali 2:0. Bój o pierwszeństwo w grupie stoczą za parę dni z Holandią. Jednak nawet w razie przegranej, żadnego rywala, z którym przyjdzie im się zmierzyć w 1/8 finału, Chilijczycy obawiać się nie muszą – i to nawet jeśli rywalem tym okaże się Brazylia.
5. Skoro już o reprezentacji Holandii mowa, to wypada wspomnieć, że do spółki z Australią stworzyła ona dziś fascynujący spektakl, którego ozdobą była piękna bramka Tima Cahilla. Prowadzenie w tym meczu zmieniało się trzykrotnie, ostatecznie komplet punktów zgarnęli Holendrzy, wysyłając tym samym dzielnych Socceroos do domu.
6. Na zakończenie dnia dobrą formę potwierdziła Chorwacja, gromiąc czterema golami Kamerun (chyba póki co najbardziej bezbarwną drużynę tych Mistrzostw).